Wydobyli spod ziemi Złoto Miedzianki!
Produkty lokalne, produkty ekologiczne, produkty regionalne, lokalni producenci, Wrocław, Dolny Śląsk
2384
post-template-default,single,single-post,postid-2384,single-format-standard,qode-social-login-1.1.3,stockholm-core-1.2.1,select-theme-ver-5.2.1,ajax_fade,page_not_loaded, vertical_menu_transparency vertical_menu_transparency_on,menu-animation-underline,side_area_uncovered,header_top_hide_on_mobile,wpb-js-composer js-comp-ver-6.1,vc_responsive

Wydobyli spod ziemi Złoto Miedzianki!

W Miedziance historia ostatnio zatacza koło i zmienia się w historię powracania. Najpierw z niebytu wyłonił się browar, powraca też legendarne Kupferberger Gold.

W 2011 roku Jarosław Kądziela kupił działkę w Miedziance, ponieważ spodobał mu się widok. Później poznał historię tej miejscowości i zdecydował się zbudować browar. Po raz pierwszy rozmawialiśmy latem 2020. Zacząłem wtedy od pytania, które nie dawało mi spokoju: dlaczego w Browarze Miedzianka nie ma piwa Kupferberger Gold, czyli legendarnego Złota Miedzianki?

Jarek wyjaśniał, że to nie może być tylko etykieta z nazwą, ale przede wszystkim jakość, dlatego musi się do tego przygotować. Opowiadał, że ściągnął z archiwum w Jeleniej Górze informacje na temat browaru Franzkiego, w którym warzone było znane w całej okolicy piwo.  Receptury Złota Miedzianki tam nie znalazł. Przypuszczał, że w żadnym archiwum czy starych zapiskach raczej się jej nie znajdzie. Ale dodawał: – Są jednak dane dotyczące zakupu surowców, a to już coś mówi. Na ich podstawie można sobie wyobrazić, jakie to było piwo.

I po kilku miesiącach okazało się, że Złoto Miedzianki już w Miedziance jest!

Cycuch Janowicki i Złoto Miedzianki. Fot. Browar Miedzianka

Zdecydowałeś się uwarzyć to piwo po naszej rozmowie? 😉

Jarosław Kądziela: – Plan na uwarzenie Złota zawsze gdzieś z tyłu głowy był. Receptury na dawne Złoto nie mam i to mnie blokowało. Pomyślałem jednak, że z braku czasu nigdy jej nie poszukam. W ten sposób nigdy tego piwa nie uwarzę. Równocześnie jednak trochę już o tym piwie wiedziałem:

  • było głównym produktem browaru, więc nie mogło być skomplikowane, na pewno nie pszeniczne
  • było to piwo „codzienne” więc musiało być bardzo pijalne
  • nie był to Pils dlatego, że Miedzianka warzyła pilsa pod nazwą Rubezahl Pilsener
  • w Miedziance warzono piwa w stylach popularnych w Monachium, co można wyczytać w kronikach Dory Puschmann

Zostało Bawarskie Jasne czyli Helles. Z praktyki wiem, jak się piwa projektuje i że nie receptura jest najważniejsza a staranność wykonania.

Zresztą podobnie było z piwem produkowanym w Miedziance po wojnie. Piwo to podobno było wyśmienite i zdobyło jakieś nagrody w zagranicznym konkursie. Rozmawiałem o nim z Bogdanem Spiżem, synem Stefana Spiża, kierownika dawnego browaru w Miedziance. Pan Bogdan powiedział, że wtedy to były bardzo ciężkie czasy i rzadko kiedy browar miał możliwość robić piwo z takich składników jak dzisiaj. Raczej „do kotła się sypało” co było dostępne. Jakość piwa była oparta na wodzie i staranności wykonania, to wystarczyło.

Z tą wiedzą zrobiłem Złoto Miedzianki opierając recepturę na naszej wodzie, najjaśniejszym słodzie jęczmiennym, tradycyjnym chmielu z zachodnich Czech.

Browar Miedzianka. Fot. Sławek Szymański
W tle słynny „biust Karkonoszy”. Fot. Karolina Turkowska

A skąd ten Cycuch (pytam o Cycuch Janowicki, czyli American Pale Ale z Miedzianki)?

– Sokolik i Krzyżna Góra kształtem przypominają biust [Jarek odwraca się i pokazuje dwa charakterystyczne szczyty Gór Sokolich, na pierwszym planie z tarasu browaru], często są nazywane biustem Karkonoszy. A Janowice Wielkie to miejscowość tuż obok nas. Cycuch Janowicki cieszy się wzięciem, jest piwem nowofalowym, chmielonym amerykańskimi chmielami. Popularny jest też Mniszek, piwo pszeniczne z dodatkami skórki pomarańczy, kolendry i rumianku.

Nazwy macie sugestywne.

– Staramy się, by były związane z okolicami. Górnik odwołuje się do górniczej historii Miedzianki, Rudawskie do Rudaw, a wspomniany Mniszek do miejscowości Mniszków, nie do mniszka lekarskiego. Z kolei Kurt do postaci z komiksu, wzorowanej na prawdziwym mieszkańcu dawnej Miedzianki.

Fot. Sławek Szymański
Browar Miedzianka — zaplecze. Fot. Karolina Turkowska

Macie pils niemiecki, lager wiedeński czy piwo wędzone, charakterystyczne dla Frankonii. Czy przywiązanie do tej niemieckiej i austriackiej tradycji to też element genius loci?

– To są po prostu smaczne piwa. Nasze wędzone jest trochę inne, chociaż rzeczywiście można je porównywać do frankońskich.

Wcześniej, przed otwarciem browaru, miałeś coś wspólnego z piwem?

– Warzyłem w domu. Teraz mamy osiem piw, które pojawiły się w ciągu pięciu lat. Wszystkie te receptury wywodzą się z piwowarstwa domowego, chociaż z czasem dopracowaliśmy je. Piwowarzy Browaru Miedzianka też się wywodzą ze świata piwowarów domowych. Technologię mamy współczesną, typową dla małej produkcji. Piwa nie pasteryzujemy i nie filtrujemy.

Browar Miedzianka latem. Fot. Sławek Szymański
Browar Miedzianka w odsłonie zimowej. Fot. Karolina Turkowska

Czy to miejsce Cię po prostu urzekło? Widok jest świetny, ale po drugiej stronie ulicy są  pozostałości dawnego browaru. Może to jakiś duch powiedział: w tym miejscu trzeba zrobić browar?

– Być może tak właśnie było. Na początku pomysł wydawał się mało oczywisty i szalony. Gdy o nim mówiłem, wszyscy się dziwili. Szukałem informacji na temat Miedzianki, bo miałem zamiar stworzyć tu ciekawe miejsce dla turystów. O browarze jeszcze nie było mowy. Nagle usłyszałem fragmenty książki Filipa Springera „Miedzianka. Historia znikania”, czytane w radiowej „Trójce”. I wtedy pomyślałem, że browar to moje przeznaczenie.

Fot. Sławek Szymański

***

Browar Miedzianka działa na wynos (restauracja też). Warto do nich zajrzeć. Tutaj na fb: Browar Miedzianka | Facebook. Złoto Miedzianki kiedy odwiedziliśmy browar było tylko lane, w butelkach dostępne ma być w pierwszym tygodniu lutego.

Pizzę, burgery i inne specjały dostaniemy na wynos. Menu jest zmienne. Fot. Karolina Turkowska